Z racji na dzisiejsze obchody Tłustego Czwartku zdecydowałem się nieco zmienić starodawną tradycję i zamiast pączków skosztować czegoś innego. Gwoli prawdy, winienem raczej powiedzieć - oprócz pączków, a nie zamiast pączków, ponieważ wcześniej i ich skosztowałem. Tymczasem to nie one okazały się hitem dnia, a naleśniki.
Wraz z Kają i Michałem wybraliśmy się w porze obiadowej do łódzkiej naleśnikarni Manekin. Spośród wielu smakołyków i na słono i na słodko, które są tam podawane w nieodłącznej naleśnikowej oprawie zdecydowałem się wybrać zapiekankę naleśnikową z ryżem i malinami w sosie śmietankowym. Kaja uczyniła podobnie, zaś Michał wziął naleśnikowe danie mięsne. Niech wystarczy, jak powiem, że kompozycja mojej ryżowo-malinowo-śmietankowej potrawy, zapieczonej w naleśniku i posypanej płatkami migdałowymi zachwyciła na tyle moje podniebienie, że nie zdążyłem jej sfotografować przed spożyciem i dlatego poniżej można podziwiać pustą miseczkę :)
 |
pusta miska po pysznej potrawie |
 |
Kaja z Michałem przed konsumpcją... naleśników oczywiście :) |
 |
w naleśnikarni... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz