piątek, 22 lipca 2011

Szalony dzień







Dzisiaj sporo się działo. Począwszy od porannej przygody w Urzędzie Skarbowym, gdzie jako posłuszny obywatel uiściłem opłatę za zaległy mandat. Dodam, że to mandat sprzed roku za zbyt szybką jazdę na Zakopiance.
Po załatwieniu kwestii urzędowych udałem się w towarzystwie dwóch studentów do Łodzi. Michał odprawił rozmowę kwalifikacyjną na Uniwersytet Łódzki na Wydział Dziennikarstwa. Zaliczył licencjat z politologii w Kielcach a teraz aspiruje do magistra dziennikarstwa. Będę miał sławnego znajomego redaktora :).
Po zaliczeniu egzaminu, wraz z Szymonem pojechaliśmy podpisywać umowę na ich lokum studenckie, mieszczące się w domku chińskim (na serio ;).
Umowy nie podpisano, ale za to C3 odmówiło posłuszeństwa i wlekło się przez pół Łodzi do serwisu mknąc 20km/h ku wściekłości innych uczestników ruchu drogowego. Żeby było śmieszniej po dotarciu do serwisu nagle ożyło i zaczęło funkcjonować normalnie. Okazało się, że to wina elektronicznego sterowania przepustnicą, co ma być naprawione dopiero w czwartek poprzez wgranie aktualizacji oprogramowania komputera pokładowego.
Po opanowaniu tego kryzysu transportowego trzeba było zjeść, toteż jak przystało na kulinarnych koneserów - pałeczki poszły w ruch ;)


- Posted using BlogPress from my iPhone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz